Szukasz?

piątek, 29 marca 2013

Wesołego jajka!^^

Tak, tak... Dziś zamiast z notką przychodzę do was z życzeniami *.*'.
Tak, więc:

Wesołego królika

Co po stole bryka, 

Spokoju świętego

I czasu wolnego, 

Życia zabawnego

W jaja bogatego 

 I w ogóle-

Wszystkiego najlepszego!

Mokrego dyngusa ;3

Bo jak wszyscy zauważyli natura robi sobie z nas żarty. Na Boże Narodzenie nie było, teraz jest. Co? Śnieg... Będę się chyba rzucać śnieżkami, a nie... ;3
Brr! XD

Macie już przygotowane jajka? ;3

niedziela, 24 marca 2013

Tonery do włosów

Mówcie co chcecie, chciałabym mieć kolorowo na włosach( (patrz obrazek na dole) bez niszczenia ich... I z opcja zmycia jeśli coś nie wyjdzie. Farba chemiczna? Odpada na wstępie. Szamponetki i inne też niespecjalnie mi się podobają. Farby naturalne jak henna? Takiego efektu nie uzyskam...
A tu wpada z siostrą rodzicielka i o jakiś tonerach mówi.
Google it!

Co to jest?

Tonet jest produktem profesjonalnym, który zapewnia delikatną koloryzację(ale jakie kolory!^^).
W teorii służą do farbowania uprzednio rozjaśnionych włosów. Często używane są do ratowania włosów po nieudanej koloryzacji, delikatnego przyciemnienia włosów o 2-3 tony, podkreślenia głębi własnego koloru, nadania nowego odcienia czy wzbogacenie się na pewien okres o nowy kolor ;3.
Cena to około 20-30zł opakowanie(które zwykło starczać na parę razy-> zależne od długości i tego ile tych włosów koloryzujemy).

Szkodliwość...

Toner jest łagodniejszy od saszetek koloryzujących. Do struktury włosa nie wnika, a go jakby okleja(wytłumaczenie mechanizmu działania-> ładunki, kationy, aniony ;3)-w przypadku mocno zniszczonego włosa i rozchylonych łusek może "wejść" do środka-kolor się nie wymyje do końca.
Zawiera w sobie naturalne składniki. Nie mają w sobie także amoniaku(ani wody utlenionej), a mogą poszczycić się zawartością naturalnych składników pielęgnacyjnych. Dlatego też mogą go używać nawet kobiety w ciąży.

Trwałość? Odrosty, znaki?

Kolor utrzymuje się na włosach przez pewien czas(6-8 tyg., lecz to raczej zależy od tego jak często myjesz włosy-w teorii 8-20myć/6-8, różnie piszą) i wypłukuje się stopniowo. To czy zostawia czy nie zostawia odrostu to inna sprawa. Na jednych włosach tak, na innych nie+zależy to od koloru. Kolor może zniknąć całkowicie, lecz może też zostawić na włosach pewien odcień. Ogólnie może to być brane jako plus tego produktu. Osobom, które lubią szaleć zmieniają kolory jak rękawiczki i nie niszczą strasznie włosów.
Toner nie pokryje w całości siwych włosów, więc jeśli ktoś chce zafarbować ze względu na to to radzę sięgnąć po inny produkt :3.
Kolory są lepiej widoczne na włosach jasnych, a większa szanse, że kolor zniknie w pełni mają posiadaczki tych, które z własnymi za dużo nie kombinowały tz. nie eksperymentowały z farbami, dekoloryzacjami itp.
Kiedy już mamy nałożony toner przy myciu włosów może(lecz nie musi) lecieć "kolorowa woda", lecz uspokoję, iż włosy nie powinny brudzić pościeli ani ręcznika.

"Farbowanie"

Zabieg trwa od 20-40minut(czym dłużej tym mocniej chwyci, choc to zależy od firmy-> przy produkcie, który znika po 6-8myciach było 10-15min. ;3). Czas trzymania niestety nie wpływa na trwałość.
Kolor(produkt w kremie) nakłada się na wcześniej dobrze wymyte szamponem oczyszczającym, wilgotne włosy(radzę w rękawiczkach, bo trudno schodzi ze skóry). Na nie nakłada się czepek i okrywa do ręcznikiem(jak maskę). Można także owinąć włosy w folię. Po czasie myjemy głowę letnią/ciepłą wodą.
Cóż, trudne to nie jest :3. Przypomina to trochę nakładanie odżywki lub maski :3.
Ah, i żeby nikomu nie wpadł pomysł wymieszania produktu z utleniaczami. Zabronione ;3.
Najpopularniejsze są chyba tonery z La Rich'e(nr. 1) i directions.


Cóż... Tylko tyle informacji udało mi się znaleźć.
Ah, jeśli już się zdecydujecie nie zapomnijcie o próbie uczuleniowej. Coś na skórę kapnie i... ._.'
Dobra... Ja teraz wychodzę :3.
W domku jest różowy toner siostry(pewnie skorzystam, choć wolałabym czerwień lub fiolet, róż jest taki... średnio mi pasuje, acz skoro się wypłukuje to pewnie nie będę żałować).
Wgl. co o tym sądzicie? Chciałybyście spróbować, mieć takie końce, pasemka lub całe włosy? :3
Podoba wam się idea takich delikatnych, zmywalnych i niegroźnych farb "na chwilę"?

niedziela, 17 marca 2013

Zakupowo >D

"Hey, hay, helloł" xD
Notka miała być o czymś innym, acz siedząc z mokrą głową w przeuroczym szlafroczku stwierdziłam, że się pochwalę(po co się uczyć?! Co z tego, że w tym tygodniu codziennie coś jest, poniedziałek test, a we wtorek nawet 3 , synteza itd.? PISZMY! :D)...
Choć biorąc pod uwagę, że miałam postanowienie "oszczędzać" to nie wiem czy jest czym :D

"Kupiłaś mikrofon?", "Kiedy będziesz miała?", "A nie możesz gdzieś obok?".
Jak widać po wpół otwartym opakowaniu chciałam szybko sprawdzić czy działa... A raczej po tym jak w trakcie rozmowy poprzedni mi się po prostu zbuntował i przestał działać w trakcie rozmowy móc normalnie używać skype'a.
Działa^^'.
Gąbeczka do ombre!^^ Tak, tak, szukałam jej tylko z powodu tej stylizacji na paznokciach. Jest śliczny i już parę razy robiłam, acz wydaje mi się, że ta gąbeczka będzie lepsza ;3. Ta prostokątna. Serduszko... Nie wiem do czego użyć, pewnie będzie zapasowa. Czyż nie jest urocza? *O* Znacie jakieś fajne zastosowania gąbeczek? >D
Szklany pilniczek. Poprzednio miałam zielony. I? I sądziłam, że go gdzieś odłożyłam. Położyłam się spać. Gdybym nie wstała się napić i potem mnie coś nie zakuło pewnie spałabym spokojnie na nim do rana ;_;'. A przecież patrzyłam czy nie ma q.q. Cóż... Cieszę się, że wreszcie kupiłam sobie nowy :3.  Muszę bardziej uważać.
Ubrania na zdjęciach robionych przeze mnie zawsze tak niefajnie wyglądają =.='.
Rozmiar M. Materiał z delikatnymi prześwitami. Napis jak dla mnie wręcz idealny :D. Tylko szkoda, że jak płaciłam to zostawiłam przy kasie kawę .__."" I zorientowałam się dopiero, gdy spojrzałam na picie przyjaciółki Q_Q". Hah, nieogarnięta ze mnie osóbka ._.'.
Tylko nie wiem czy użyć ją jako bluzki na wf(sprzeciw rodzicielki) czy zachować na cieplejsze dni. Bluzka jest dłuższa, akurat będzie do jakiś wąskich spodni :3.

No i ostatnie...
Coś czego szukałam, szukałam, szukałam i znaleźć nie mogłam...
Coś na co już straciłam nadzieję...
Coś czego zobaczenie zaprawdę mnie uszczęśliwiło...
<bębny>
YAY!^^
Nawet wyjście po złej stronie sklepu i zgubienie się nie zepsuło mi humoru xD. (Cóż, jakby na to nie patrzeć przez cały wypad "zacieszałam" i nuciłam różne rzeczy-> "Dobry dzień, dobry dzień! Tu twoje miasto! Helloł, helloł :D")
Był jeszcze proteiny kaszmiru, acz nie pamiętałam czy to ma czy nie ma silikonów -.~
W każdym razie jestem szczęśliwa. Co z tego, że koleżanka dziwnie na mnie patrzyła. Mnie po prostu łatwo uszczęśliwić :D. Trzeba się cieszyć "małymi rzeczami", nie?^^
Nawet przepyszny sernik z truskawkami mnie tak nie uszczęśliwił(+cappuccino). Choć truskawki były przepyszne *O*. Trzeba się czasem rozpieścić. Zresztą robiąc odwołanie do poprzedniej notki:

Trzeba sobie czymś osłodzić ból wynikający z wizyty u ortodonty :3. Moje biedne ząbki ;_;'. Nawet frytki to wyzwanie(jeszcze pamiętam ból w tłusty czwartek-> żeby nie móc zjeść miękkiego pączka Q__Q)
Jestę bankrutę^^

P.S. Co wiecie na temat tonerów do włosów(tak, miała być notka o nich)^^'?
P.S2. Tak sobie... Bo aktualizacji nie było to... Moje schnące włosy? >D
2 zdjęcia, jedno po drugim, a wyglądają zupełnie inaczej -.~. Albo to mi się wydaje :/.
Nienawidzę jak się tak puszą/elektryzują, a nawet siemie nie pomaga. Garnier olejek avocado i maslo karite jako maska na koniec(choć teraz użyłam bingo) też nie ._.'. Już mokre się zaczynają... ._.'

sobota, 9 marca 2013

Anoreksja

“Pozbawiany odpowiedniej ilości kalorii organizm wyrównywał ujemny bilans cieplny zasobami energii zgromadzonymi we własnej tkance tłuszczowej. Po jej wyczerpaniu następował z kolei zanik tkanki mięśniowej połączony z uszkodzeniem organów wewnętrznych oraz zmniejszeniem odporności organizmu”
Franciszek Piper

Anoreksja. Strasznie brzmi, co? W wyobraźni od razu pojawia się sylwetka szkieletu pokrytego cienką warstwą skóry. Brr, straszne. Więc czemu, aż tyle osób tak wygląda? Czemu tak dużo osób nie je z własnej woli? Dlaczego anoreksja zbiera coraz większe żniwo? I nie tylko wśród kobiet, a także wśród mężczyzn.

Co to jest "anoreksja"?

Anoreksja to inaczej jadłowstręt psychiczny. Zaburzenie odżywania i choroba psychiczna, która objawia się szkodliwą dla zdrowia(dość szybką) utrata wagi. Jest to świadome głodzenie się. Osoba chora NIE CHCE jeść. Jedzenie ją odrzuca, gdyby tylko mogła to, by nie jadła... Osoba chora odczuwa wstręt do własnego ciała, występuje jego zaburzone widzenie(jak na załączonym powyżej obrazku). I nie jest to wymysł. To poważny problem, nie należy go lekceważyć, a czym wcześniej się go zauważy tym lepiej dla chorego...

Media

Pierwszą myślą jaka przyjdzie nam do głowy, gdy ktoś spyta co jest przyczyną plagi anoreksji będą media. Gazety, programy... Wychudzone modelki. Lecz od razu nasunie się też to, że przecież gwiazdy tak nie wyglądają. Polecą argumenty o photoshopie itd. I? I to prawda.
Lecz kobiety chcą być tak szczupłe, chcą być tak piękne jak ich idolki i nic nie dają zdjęcia "bez i z" makijażem/photposhopem..
Niektóre mają ambicje związane ze światem mody, a tam...


Niedowaga zaczyna się, gdy BMI spada poniżej 18,5. Wychudzenie poniżej 17. Wygłodzenie poniżej 16. Pani z 1.58 i 38kg jest wygłodzona. Choć to podobno się zmienia:
"W Brazylii zgodnie z nowymi przepisami każda modelka przechodzi szczegółowe badania lekarskie, a dziewczynom chorym na zaburzenia łaknienia zakazano wychodzenia na wybieg. W Mediolanie nakaz badań lekarskich dla modelek wymusiła na włoskich dyktatorach Letizia Moratti, pierwsza kobieta burmistrz w historii miasta. W Hiszpanii rząd, który dofinansowuje rodzimy przemysł modowy, odgórnie ustalił granicę minimalnej- wagi. Po wybiegach mogą chodzić modelki o BMI minimum 18. Oznacza to, że przy wzroście 175 cm zdrowa kobieta powinna ważyć co najmniej 56 kg." źródło: <klik>
Cóż, lecz czy problem tkwi tylko w modelkach? Zastanówcie się: Kiedy ostatnio widzieliście w telewizji kogoś grubszego? Kogo osoba była uosobieniem szczęścia, sukcesu, dobrych cech... Pomijając programy zmieniające życie, gdzie... Cóż, pomaga im się zrzucić kilogramy. I komedie. Tak, pomińmy komedie. Grubsza osoba aprobowana przez społeczność. Czytaliście książkę, w którym któraś z bohaterek byłą grubsza i równocześnie naprawdę fajna? Romansidło, akcja, cokolwiek? Miała tam happy end? Zwykle w programach z "przemianami" słyszymy jak na lepsze zmieniło się życie osoby, która schudła. W książkach nie ma głównych bohaterek "przy kości". W książkach, komiksach... Choć w tych drugich przeznaczonych dla chłopców króluje duży biust ;3. Ludzie szczupli odnoszą sukcesy. To wchodzi do psychiki, a kto nie chciały być takim człowiekiem sukcesu? Chudszy=lepszy? Chudszy=szczęśliwszy?

 Czym charakteryzuje się anorektyczka?/Przyczyny.

-Obsesyjny lęk przed przytyciem(bez względu na to jak mało to jest)
-Niepewność, brak wiary w siebie, niska samoocena(osoba spełniona i pewna nie odchudzałaby się tak radykalnie)
-ogólne niezadowolenie ze swojej figury i lęk przed dorosłością(młode dziewczynki boją się zmian jakie w nich zachodzą, dieta pozwala zachować dziecięcą sylwetkę-> anorektyczka z biustem?)
-zaburzenie w postrzeganiu własnego ciała(chudzina  narzekająca jaka to nie jest gruba-> i to nie tylko w formie "Ty? Popatrz na mnie!" czy żartach, a poważnie się tym martwiąca...)
-Na anoreksje często chorują młode, ambitne osoby, które chcą być we wszystkim najlepsze, bardzo dobre. Stawiają one sobie za duże wymagania lub ktoś od nich wymaga. Gdy obowiązki ich przygniatają i tracą kontrolę nad życiem lub ich aspektem chcą kontrolować chociaż swoje ciało, swoje jedzenie, swoją wagę... Ambitni perfekcjoniści? Nie generalizujmy jednak :3 "Niejadek" nie raz ma problemy z koncentracją. Mózg musi coś "jeść". Zresztą, gdy i "normalne" osoby czują się przygniecione życiem mogą w to uciec. Patologia rodzi patologie, prawda? Nie kontroluję ojca-pijaka, lecz, spójrzmy, mogę kontrolować to ile jem, panuję nad sobą, nad własnymi potrzebami. Jeśli powiem sobie "nie" to tego "nie" dotrzymam.
-Choć nieuogólniając ta choroba pojawia się i w domach bogatych, sprawiający wrażenie szczęśliwych i przyczyną mogą być złe stosunki rodzic-dziecko... Praca, szkoła... Nieprawidłowe stosunki interpersonalne, brak akceptacji środowiska.
-"Niejedzenie" może być i formą kary, sposobem na samodoskonalenie się, wprowadzeniem dyscypliny.
-Anorektyczki jeśli jedzą sprawdzają pokarm i mają naprawdę ogromną wiedzę na temat zawartości kalorycznej produktów. Dla nich nie ma smaku, zapachu, wyglądu. Są kalorie.
-Chorzy nie unikają także ćwiczeń. Każda droga do zgubienia paru kilogramów/gramów jest dobra. Czy to ćwiczenia, wymioty, środki przeczyszczające czy moczopędne. Działa? Kogo obchodzą konsekwencje? Ofiara w imię figury...
-A fizycznie jak to wygląda? Kobiety zaprzestają miesiączkować. O tym zawsze się mówi. Ciało zaczynają obrastać także włoski(meszek), których wcześniej nie było. Organizm chroni się przed zimnem-nie ma warstwy tłuszczu, który robił to wcześniej. Anorektyczki zwykł być bardzo blade. Anemia też nie jest im obca(nie, nie każdy anemik ma przed sobą otwartą drogę do anoreksji), wypadanie włosów, "wycieńczony wygląd"(bladość, podkrążone oczy, słabość...), zmienne nastroje(od agresji do apatii) i drażliwość szczególnie, gdy wchodzi się na tematy jedzenia.Zaburzenia snu czy zmiany w rysach twarzy, wychudzenie jej...Anoreksja nie jest "chorobą samotną". Anemia, depresja, zaburzenia hormonalne i inne często jej towarzyszą.
Na anoreksję może zachorować każdy: popularny-idealny jak i szara myszka. To nie wybiera. A anorektyczka nie powie ci, że choruje. Wyprze się tego. Powie, iż je tyle ile jej potrzeba, że czuje się dobrze... A komplementy, gdy schudnie w początkowej fazie tylko utwierdzą ją w przekonaniu, że robi dobrze... Że chudsza znaczy lepsza... Zwykła oddalać się od osób, które jej wypominają. Mechanizm obronny.

Leczenie?

Z anoreksją MOŻNA WYGRAĆ! Trzeba jednak pamiętać, że wmuszenie jedzenia nie jest dobrą drogą. Jedzenie jest dla niej jak wróg, bo jeśli coś zje może przytyć, a tego boi się najbardziej. Jedzenie samo w sobie, gdzieś na półce nic nie robi. Jedzenie w ustach, żołądku, sobie jest groźne. Można przytyć. Zresztą co da wmuszenie jeśli osoba chora pójdzie, zwymiotuje czy pozbędzie się tego w inny sposób? Anoreksja może przerodzić się w (choćby czasową) bulimie.
Tłumaczenie także nic nie daje. Anorektyczka nie uważa, że postępuje źle, a każdy atak na to co robi odbiera nie jako troskę, a atak na swoją osobę w całości. Odsuwa się, zamyka i nic nie możemy zrobić.
Niekiedy osoby takie zauważają, że dzieje się coś złego i chcą sobie pomóc. Same. Wrócić do jedzenia. nie udaje się. Z trudnością wkładasz coś do ust, przeżuwając myślisz o kaloriach, po przełknięciu myślisz co można byłoby zrobić i ile czasu zajmie spalenie... A gdy na początku widzisz wzrost wagi nie czujesz się lepiej. Nie czujesz jakbyś sobie pomagała... Kończy się na uczuciu wstrętu do własnego ciała i wizycie w łazience lub wzięciu leków, które pomogą pozbyć się tego co przed chwilą chory zjadł.
Tak na dobrą sprawę jedynym sposobem na przerwanie tego piekła jest pomoc specjalisty/ów. By wyleczyć ciało trzeba wyleczyć ducha. Jeśli tego nie zrobimy nawet jeśli chory zacznie normalnie jeść to po jakimś czasie problem wróci. Psychoterapia jest ważna. Co z tego, że damy leki, które osobę ogłupią, zamkniemy w szpitalu i wmusimy jedzenie? Kiedyś wyjdzie, faszerować lekami przez całe życie także się nie da.
 "Czym wcześniej tym lepiej". Wcześniej czyli nie wtedy, gdy ktoś  przypomina lub dopiero zaczyna przypominać szkielet owiniętego w skórę, a gdy zaczyna myśleć(!) i zachowywać się jak anorektyk. Nie chodzi o to, że nie je, lecz o to, że je coraz to mniej... nie w ramach rozsądnej diety(czyli mniej, a urozmaicenie i nie długo), a często jedno i to samo podzielone na cały dzień/dni.
Jeśli uważasz, że masz problem(lub ktos z twojego otoczenia) możesz:
1. zupełnie anonimowo wejść na http://forum.glodne.pl/
2. zupełnie anonimowo zadzwonić na telefonu zaufania i porozmawiać ze specjalistą:
0*22 628 96 27
3. zgłoś się do jednego z najbliższych terapeutów. <Klik-> gdzie się leczyć>

Popularni-idealni?

Nie jest tak, że w sidła anoreksji wpadają tylko młode, niedoświadczone i zapatrzone w gwiazdy dziewczynki. Nie. Gwiazdy też chorują. Chorują mężczyźni, chorują kobiety. Pamiętajmy o tym i spójrzmy: Czy te wystające kości naprawdę nam się podobają? I czy ich widok wart jest zmarnowanego zdrowia?

Co jeszcze?

Co to jest pro-ana? w skrócie-> ideologia, która popiera anoreksje i bulimie.
Kim są motylki? -> Wyznawczynie pro-any.
Forum motylków
Blog motylka -> Spójrzcie na zdjęcie. Jest po co się odchudzać? Pomińcie komentarze, zejdźcie na dół i przeczytajcie od żółtego znaku z ostrzeżeniem. Teraz kliknijcie na stronę główną.  Biały obrazek "alfabet anorektyczki", podpis. Z boku także możecie sobie poczytać. Dziewczyna jest mojego wzrostu. Nie mam jej najwyższej wagi(raz byłam blisko), lecz do najniższej bardzo mi daleko. Upragnionej jestem blisko, lecz wyżej. I mi to nie przeszkadza... Wolałabym mniej cm w jednej części ciała, a więcej w innych niż gdyby mi miała waga lecieć i byłabym tak chuda...  Bo... Czy wy chciałybyście być takimi szkieletami? Takimi kośćmi pokrytymi skórą? Chciałyście, by waszą jedyną przyjemnością było "nie-jedzenie", a radością ujrzenie mniejszej cyfry na wadze? "Bycie chudą jest ważniejsze od bycia zdrową." Nie prawda. "Najważniejsze jest to, co mówi waga." Nie prawda."Nigdy nie jesteś „zbyt” chuda." Nie prawda...
"Anoreksja: Przyczyny i konsekwencje"
Anoreksja-przewodnik
"Dlaczego młodzież się głodzi?"


sobota, 2 marca 2013

Dax Cosmetics, Perfecta Beauty Mask, Maseczka na twarz, szyję i dekolt głęboko nawilżająca-recenzja

A gwiazdą dzisiejszego programu będzie...

<bębny>



TADAM!

Od producenta:

<dax.com.pl... klik!>

Stosowanie:

 "Nałożyć na oczyszczoną skórę twarzy omijając omijając okolice oczu. Po ok. 15-20minut nadmiar maseczki wmasować lub usunąć wacikiem. Stosować 2-3 razy w tygodniu."

Cena i dostępność:

Znalazłam 1,70-1,90zł/10ml, powinna znajdować się w każdym typowo kosmetycznym/drogeryjnym sklepie. Nie powinno być problemu z zakupieniem.

Zapach:

Szczerze? Za nic nie mogłam go wyczuć. Zapach jest bardzo słaby, prawie, że transparentny, acz nie sądzę, by mógł kogoś drażnić.

Konsystencja i wydajność:

Lekko kremowa konsystencja. Saszetka wystarczy na 2-3 razy.

Użycie:

Za pierwszym razem maseczka lekko szczypała, lecz nie było to zbyt uciążliwe i pojawiło się dopiero po chwili. Gdy robiłam ją ostatni raz takie "podrażnienie" nie wystąpiło. Maseczka nie spływa i nie zasycha tworząc skorupki. Przy wmasowywaniu jakby sie zważa i nie można wsmarować. Usuwanie wacikiem jest dość proste(w części nie wmasowywanej, bo tam gdzie już nie chciało się wchłonąć było odrobinkę trudniej).

Efekty:

Skóra nawilżona powierzchownie przez warstwę, która zostaje po wmasowaniu/starciu. Sądzę, że nadaje się w chwilach, gdy nie mamy czasu i zależy nam na czymś szybkim. Po pozbyciu się maski z twarzy można zrobić makijaż i nic nie powinno się stać. Ogólnie to nawilżenie wydaje mi się takie pozorne, "na chwilę".

Podsumowując:

-cena i dostępność +
-zapach +
-konsystencja i wydajność +
-użycie +
-efekty 0 (choć "na szybko" +)

Czy kupiłabym ponownie?

Chyba nie. Nie kusi mnie...

P.S. Słyszeliście o "testmetoo"? Macie jakieś opinie, wrażenia, cokolwiek? o.o
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...