Szukasz?

niedziela, 30 czerwca 2013

Eveline Slim Extreme 4D Złote serum wyszczuplająco-modelujące-recenzja


Znalezione przypadkiem i... ŁAŁ O_O"-> oryginał(klik)
Ale pomijając to, ze jedyne co mi sie nie podoba to takie nagłe urwanie melodii przedstawiam temat dzisiejszego posta:


 Od producenta:


<strona producenta-klik>

<trendy kosmetyczne-klik>

To samo pisze na opakowaniu.

 Sposób użycia:



Przepraszam za jakość, aparat od jakiegoś czasu mi wariuje i ma humory=.='

Skład:



Tak samo jak w przypadku peelingu produkt nie był testowany na zwierzętach.

Cena i dostępność:

Jeszcze nie widziałam. Spodziewam się w Rossmanach i innych drogeriach z produktami tej firmy. Łatwa dostępność, cena jak w przypadku innych produktów. Według trendów to będzie 21,99zł ;3

Opakowanie:

Wykonane z polietylenu jak peeling. Solidne z "klikowym" otwarciem.Łatwo otworzyć, łatwo zamknąć, lecz nie wyleje si przy potrząsaniu(tak sądzę).
Złote, jednolite opakowanie ze znanym napisem. Duża nazwa, pogrubione "4D" i na dole typowe dla firmy efekty w trójkącikach. Tak, jak patrze to pierwsze co się rzuca w oczy(idąc od góry) to gratis, 4D i czerwony trójkącik :3. Pierwsze wrażenie najważniejsze, a to przyciąga. Eveline ma chyba dobrych ludzi od reklamy :D.

Zapach:

Mocniejszy niż peeling, lecz ciągle przyjemny i nieokreślony.

Konsystencja i wydajność:

Zdjęcia na ręce:

Roztarcie:




Użycie:

Wygodne. Ubieramy się, wsmarowujemy. Po myciu i peelingu, wycieramy się i to samo. Dość szybko się wchłania. Co z efektem chłodzenia? Gdy pierwszy raz go zastosowałam bez czytania i włożyłam piżamę, która leżała mi na kaloryferze(dla ciepła <3) po chwili doznałam szoku. Cóż, produkt w sam raz na lato. "Dla ochłody" ;__;". Działa, serio.


Efekty:

Z racji na krótki czas stosowania(z dwa tygodnie?) nie mogę się chyba w pełni dobrze wypowiedzieć. Jedyne czego jestem w 100% pewna to to, że efekt chłodzenia naprawdę, naprawdę działa. Według mnie takie preparaty są tylko dodatkiem ponieważ... Bez ćwiczeń i odpowiedniej diety(tak, chodzi tu o sposób odżywiania, nie nierozsądne ograniczanie jedzenia! >O<") nic wam nie pomoże. Ot :3. Ten krem może pogłębić, utrwalić trochę efekt, lecz pozostawiony sam sobie jako główna i jedyna broń w walce z niedoskonałością... cudów się nie spodziewajmy :3.

 Podsumowując:

-stosowanie +
-cena i dostępność: +
-opakowanie +
-konsystencja i wydajność +
-użycie +
-efekty: +/0

sobota, 29 czerwca 2013

Eveline Slim Extreme 4D Złoty peeling-masaż drenujący z kofeiną-recenzja

Czemu tak późno? byłam święcie przekonana, że wszystko do 9 sierpnia. Na szczęście zajrzałam, bo dziś chciałam balsam dać XD 
Plany się zmieniły. Dzisiejszym bohaterem zostaje:

Od producenta:

jak zauważyłam tam pisze to samo co z przodu jak i z tyłu opakowania :3

Sposób użycia i skład:

Jak widzimy produkt nie był testowany na zwierzętach. Znaczek obok nie ma nic wspólnego z recyklingiem, a mówi nam z czego zostało zrobione opakowanie :3

Cena i dostępność:

Jeszcze nigdzie nie widziałam tej serii, lecz spodziewam się widzieć ją łatwo dostępną we wszelkich Rossmanach itp. drogeriach ;3. Wątpię, by różniła sie jakoś ceną od innych produktów tej firmy. Według trendów to będzie 14,99zł.

Opakowanie:

Solidne. Wykonane z polietylenu(nie, nie pytajcie mnie co to ._."). Zamknięcie typu "klik". Łatwo się otwiera mokrą dłonią.
Przyznam, że jasny, złoty(idący w ombre- jaśnieje do dołu) wygląd przyciąga uwagę. Znany napis "50ml Gratis"(serio,w  życiu nie widziałam kosmetyku Eveline bez tego dopisku :D). Duża nazwa, pogrubione "4D" i na dole typowe dla firmy efekty w trójkącikach. Opakowanie utrzymane z złocie, czerwieni, odrobinie czerni, srebra i bieli. Ozdobnie.

Zapach:

Nieintensywny, lecz przyjemny. Nie potrafię go dookreślić.

Konsystencja i wydajność:

Zdjęcia na ręce:


Chwilka masażu:


Jak widać jest to przezroczysty żel-krem, w którym zatopione są białe i złote peelingujace drobinki.
Jak dla mnie jest to dość wydajny kosmetyk, bo do odpowiedniego zastosowania wystarczy naprawdę odrobina. Jest wydajny.


Użycie:

 Wygodne. Pod koniec mycia wyciskamy odrobinkę na dłoń i masujemy. Przyznam, że po tych 3-5 minutach dłonie mogą zacząć boleć. Peeling na początku delikatnie masuje, w trakcie czynności ostrość się systematycznie zwiększa. Początek do skóry wrażliwej jest na pewno, lecz czy koniec? :3
łatwo się zmywa, złote drobinki nie zostają na ciele.


Efekty:

Z racji na krótki czas stosowania(z dwa tygodnie?) nie mogę się chyba w pełni dobrze wypowiedzieć.
Czy nawilża i wygładza? Wygładza na pewno, czuję. Nawilża? Moja skóra nie woła o "coś do picia", wiec na pewno nie wysusza. Reszta? Powiem tak: mam dość młodą skórę na której specjalnie nie widać takich działań. Kosmetyk na pewno dobrze przygotowuje ją do przyjęcia innego kosmetyku z tej serii(o którym jutro). Podsumowując eveline w roli peelingu sprawuje się świetnie :3.

 Podsumowując:

-stosowanie +
-cena i dostępność: +
-opakowanie +
-konsystencja i wydajność +
-użycie +
-efekty: +

Cóż, jako peeling na pewno go polecam :3

sobota, 22 czerwca 2013

Podsumowanie akcji: "Kolorowe lato na paznokciach"

Z-zakochałam się. Chciałabym umieć naprawdę ślicznie/ładnie śpiewać(Neko Takei ma taki słodki głosik). Moja słabość do postaci Yuri'ego się nasila(ten z 0:09, ok. 0:20...) :D. Ale różowej jakoś nie lubię O.o' Za wygląd? Tak płytko Q^Q'. Choć w gruncie rzeczy paring jej z nim jest najlepszym z możliwych.
Yuri Lowell-> Boże X///x Nie wiem co to w sobie ma, ale ma dużo :D. Wzburzony Yuri jest boski <3
Tłumacząc:
1 dymek: "It's okay if I have to die"?
2 dymek: "I don't want to hear that again."
<3
Skończyłam ._.' Przejdźmy do tematu.


Posty, które opublikowałam w czasie trwania akcji:
1. Maybelline, Colorama: róż na paznokciach! Mimo swej intensywności nie barwi tak jak jej koleżanka czerwień.
2. Maybeline, Colorama: Czas na czerwień! Przy zmywaniu bardzo wyraźnie barwi paznokcie.
3. Astor-Fashion Studio:fiolet.
4. Lakier do paznokci "dor" morski.
5. Lakier Bell "Air Flow: Lotus Effect"-> jasny róż
6. Lakier Bell "Glam wear: glossy colour nail enamel", czerń. Zmywa się dość dobrze, choć ma tendencje do zostawiania śladu swej egzystencji przy skórkach.
7. Lakier "Diadem", kremowy "ecru"? Mimo, iż nie kryje mocno, jest wodnisty okropnie się go zmywa. Nie chce schodzić, w pewien sposób "klei się" na waciku. Chwilę się z nim męczyłam.
8. Lakier Wibo: Express growth-Zieleń Zmywanie jest dość męczące. Choć barwi to domywa się lepiej niż czerwień.

Który kolor wybrałam? 

Przyznam, ze wahałam się pomiędzy czerwienią, fioletem i zielenią. Wygrał:
Fiolet.
Czemu? Dość szybko odkryłam, ze trzy warstwy są idealne. Wrzos jest jedną z moich ulubionych barw.
Lakier jest niekrzykliwy, spokojny, lecz nie szary, niewidoczny. Widać go, jest, lecz "nie wrzeszczy o uwagę". Jest delikatny i ciekawy równocześnie. Szybko zasycha i już po paru minutach po nałożeniu gdy przyłożę paznokieć do paznokcia szramy prawie nie ma. Dodatkowo łatwo się zmywa. Powiedziałabym, że zaskakująco błyskawicznie. Przyłożę wacik, przetrę raz i nie ma. Wielki plus, bo zwykle się męczę, żeby wszyściutko zeszło. Nie ma tendencji do chowania się przy skórze.

Przyznam, że nie sądziłam, że uda mi się tak dzielnie wywijać pędzelkiem :3. Moje umiejętności "malarskie" dalej są na niskim poziomie, a suche skórki wołają o pomstę do nieba, acz cóż... Ćwiczenia i dłuższa pielęgnacja powinny przynieść efekty. Szczególnie, że już za tydzień zakończenie roku szkolnego... Oceny wystawione, nie ma już żadnych testów... Mogę odetchnąć i przeczytać coś czego nie nazwę "lekturą".
Akcja sprawiła, że będąc w sklepie zaczęłam zwracać uwagę na lakiery. Przedtem w oko wpadała mi z jedna czy dwie "szafy", w których one były, a teraz okazało się, że pomiędzy mnóstwem innych kosmetyków także się jakieś chowają ;3. I to nie raz ładne. Cóż, wzbogaciłam swoją "kolekcję".

To tyle.
Yuri-wymiękłam.
Yuri-> wielbię postacie walczące :D
Yuri -> heartbeat
Yuri-ogólny opis postaci w formie obrazka xD
Tak, koniec .///." Nie mogłam się powstrzymać :3.

P.s. Posty zostaną zedytowane o informacje o "zmywalności".

piątek, 21 czerwca 2013

Lakier Wibo: Express growth-Zieleń

Jak wygląda nasz bohater:

Słówko od producenta:
"Lakier z zaawansowaną mulit-witaminową formułą wspomagający wzrost paznokcia".
Buteleczka zawiera 8,5ml
Na naklejce pisze "nr. 390", pod spodem "13". Dalej tego nie ogarniam, niech mi ktoś wytłumaczy Q_Q'

Nie wiem czemu tak wyszło, lecz na każdym zdjęciu kolor w buteleczce odcinał się jakby na dwa. W rzeczywistości tak nie jest. Barwa jest jednolita. I jest to raczej ta wyższa, ciemniejsza.
Podoba mi się, choć w rzeczywistości jest odrobinę ciemniejszy.
Już pierwsza warstwa daje dość dobre krycie, choć jest odrobinę wodnista i są takie "wodne" prześwity. Druga ładnie to wyrównuje, jest gładka.
Dodatkowo lakier szybko schnie i łatwo się go nakłada.
Spełnia te moje główne wymogi.
Kolor letni, niekrzykliwy, niejaskrawy. Raczej spokojny, choć dość intensywny. Nie jest mdły ani "płaski". Ma ten delikatny blask :3.

Cóż, przyznam, że kupiłam go z myślą o sukience i dzisiejszych regatach. Szkoda tylko, ze żelazko zrobiło mi psikusa i gdy rano zauważyłam kant i nie chciało mi się znów odwracać na drugą stronę ni z tego ni z owego pobrudziło mi przód Q^Q". Złośliwość rzeczy martwych czy kara za lenistwo?
To tyle. Idę dolać sobie koktajlu truskawkowego ^///^.

wtorek, 18 czerwca 2013

Lakier "Diadem", kremowy "ecru"?



Tył:
"Hipoalergiczny bez szkodliwego toluenu, żywicy formaldehydowa, DBP, kamforu."
To raczej najważniejsze. "Made in EU".
nr.25(F-25) (na spodzie 47)

4 warstwy:


Powiem tak: Nie jestem zbytnio zadowolona. Według mnie dwie warstwy powinny kryć wystarczająco, nie lubię nakładać nawet trzech,a  cztery to stanowczo za dużo. Szczególnie, że na niektórych paznokciach i tak są pewne prześwity. Nie jestem do niego zbyt przekonana.
Choć nie da mu się odmówić tego, iż nakłada się dość wygodnie i jest to kolor typowo grzeczny "do pracy/szkoły". Schnie dość szybko, choć i tak trzeba uważać, bo nawet dobrą chwilę po zaschnięciu jest podatny na odkształcenia(cóż, minęło jakieś pół godziny od nałożenia, a ja przyłożyłam paznokieć do paznokcia i mam szramki).


P.S. Jakie macie plany na wakacje? :3 [jeszcze tylko test z matmy, sprawdzić co dostało się z PP, referatu o prawach człowieka, kartkówki o prezydencie, sejmie i senacie i koooniec <3 Siedzenie w ławce z książką w łapce z przerwami na matmę i polski :3 (Chyba, że źle poszło PP Q^Q) Ah, no i wycieczka do sądu+regaty, ale to taki uroczy przedsmak luzu]

piątek, 14 czerwca 2013

Lakier Bell "Glam wear: glossy colour nail enamel", czerń.

A tak oto wygląda nasz bohater:
3 warstwy dają taki efekt:
Krycie jest gładkie. Bałam się tego, bo po pierwszym pociągnięciu okazało się, iż jest bardzo wodnisty. Zamiast jakiegokolwiek koloru miałam wodniste smugi. Okropne. Na szczęście z kolejną warstwą krycie się poprawiło. 
Lakier zasycha dość szybko, lecz pomimo to należy uważać, by przez jakiś czas niczego za mocno paznokciem nie dotknąć, bo może się odbić ślad. Jest dobrze, lakier ma lekki odblask. Sądzę, że przy nałożeniu lakieru bezbarwnego na wierzch mógłby się jeszcze poprawić.
Ogólnie? Widziałam gorsze czernie :3. Wodnistość jestem jeszcze w stanie przetrzymać.
Co jeszcze?
Doszła mi paczka od Maliny:

Zabieram się za testowanie, choć przyznam, że chciałam tylko te balsamy nawilżające^^'. Z celulitem nie mam specjalnie problemu... Zobaczymy jak będzie :3 Przed wakacjami chyba lepiej podmuchać na zimne^^'. Wszystko się może zdarzyć, nie? :3

wtorek, 11 czerwca 2013

Lakier Bell "Air Flow: Lotus Effect"-> jasny róż

Tak krótko....
Lakierek:
Jako, że przy jednej warstwie jest prawie niewidoczny daje od razu dwie:


Specyfik łatwo się nakłada, daje delikatny odblask, błysk. Nie zawiera żadnych drobinek.
Delikatny róż idealny do szkoły czy pracy. Raczej nikt nie zwróci uwagi, że coś jest nie tak z paznokciami. Spokojny, ułożony, delikatny, "anielski", lekki i elegancki. Nie rzuca się w oczy, nie kuje, nie krzyczy... Dobry w sytuacji, gdy nie lubi się mieć "gołych" paznokci, lecz i nie ma na nic ochoty... Gdy nie są idealne i gdy nie chcemy, by każdy na nie patrzył. Maskuje? :3
Jest dobry sam w sobie, lecz i jako baza pod jakiś wzorek :3

sobota, 8 czerwca 2013

Lakier do paznokci "dor" morski.

Cześć i dzień dobry :3
Post miał być wczoraj, lecz z różnorakich powodów nie udało mi się go wstawić[choć przysięgam, że paznokcie pomalowałam(choć jedna warstwą ._."")]. Czym? proszę:
Niepozorny, mały, tani, dostępny w każdym mniejszym sklepiku. Działanie?
Pierwsza warstwa:


Druga warstwa:


Kolor jest wyraźny, intensywny. Brak prześwitów. Dobrze sie nakłada, choć pędzelek jest maleńki i trzeba większej ilości pociągnięć. Nie robi "maz", szybko zasycha... Jest dobrze :3

wtorek, 4 czerwca 2013

Astor-Fashion Studio:fiolet.

Już się obcięłam :3. Zdjęcia dam w okolicy weekendu. Będę miała porównanie po myciu *O*. Taka tam czerwcowa aktualizacja :3.
A dziś z przychodzę do was z:


jedna warstwa:


Dwie warstwy:


Na niektórych paznokciach płytka się jeszcze przebija(lecz sądzę, że za dużo po prostu machałam i może poprzednia warstwa tam akurat nie zdążyła podeschnąć i jakoś sie zniwelowało :3), lecz to są pojedyncze przypadki. Jeśli ktoś chciałby być w 100%pewny mocnego krycia radzę nałożyć trzy.
Kolor nie jest tak żywy jak czerwień i róż... Jest ciemniejszy, spokojniejszy i bardziej neutralny. Pędzelkiem łatwo się operuje, szybko maluje i w dobrym tempie zasycha. Nie jest to lakier, który pozostawia brzydkie mazy, lecz nie jest w tej kwestii także ideałem... Hm, malowałabym nim paznokcie w miesiące zimowe. Chyba bardziej pasuje...

ps. Znacie jakiś fajny sposób na nawilżenie skóry wokół paznokci?  Pielęgnację? x.x
ps. Opowiedzcie mi o jednym prawie i przypadkach łamania go na całym świecie LUB o kraju, w którym łamane są prawa człowieka i przykłady :3. Proszę <3

niedziela, 2 czerwca 2013

Obcięcie, ściecie, skrócenie-HELP?

Dziś nie będzie wyjaśniania, rozpisywania się czy pokazywania... W każdym razie nie ode mnie.
Jak wiecie moje włosy zrobiły się już dość długie... Powiedzmy, iż są dłuższe niż te, które zwykle pod koniec lata obcinałam.
Także muszę je obciąć- teraz-jutro lub pojutrze.
Nie chodzi tu o to, że ich nie lubię czy coś...
Lubię-szczególnie, gdy się ogarną i jakoś ładnie skręcą(cóż, zauważyłam, że warkocze im nie służą). Są ciężkie. Ciężkie dla głowy i trochę do pielęgnacji. Sądzę, że gdy trochę je zetnę wypadanie trochę się zmniejszy(mniejszy ciężar-mniejsze osłabienie-mniejsze wypadanie). Dodatkowo pozbędę się zniszczonych końcówek(które zrobiły mi się suche-winię alkohol w składach) i zacznę z jakby "czystą włosową kartą".
Zauważyła to także moja rodzicielka, która wysyła mnie do fryzjera...
I wszystko jest ładnie, pięknie... tylko nie wiem jak się obciąć ;_;.  Jak czytałam o obcinaniu jest tyle opcji... Na równo, cieniowanie(różne cieniowanie!)... Wiem, że na pewno nie wybiorę grzywki, która od razu mi się skręci... Acz z drugiej strony moja buźka jest podłużna i mam takie "dość chomiczkowe" policzki i niedługą szyję >o>. Powiedzmy jeszcze o wzroście wynoszącym 1.58m xD.
Jakieś propozycje? Musi tu być jakaś kręconowłosa, która chodzi do fryzjera! XDDDDD
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...