Szukasz?

środa, 20 lutego 2013

Przemyśleniowo o "dorosłości"

Cóż. Blogująca panienka przekroczyła jakże "magiczny" próg 18-stu lat.
Łaał=_='.
Cóż, gdyby ktoś nie wyczuł informuję, iż jest to sarkazm. Dlaczego?
Tak osobiście nie lubię organizować żadnych imprez ni nic. Odpowiedzialność za wszystko mnie przerasta... i mówiąc szczerze jak niczego nie lubię być w centrum uwagi. Jak tłumaczyłam się koledze jestem zbyt leniwa, by coś urządzić.
"-I nieśmiała też, przyznaj.
-N-no może .///.'"
Ale coś było. Dla paru członków rodziny. Kameralnie czyli już lepiej. Spokojniej. Tylko życzenia i gadki o szczęśliwe wejście w dorosłe życie i bym nie dała rodzicom nagle popalić trochę mnie krępowały.
Jaka dorosłość?
Czy to, że mam 18-ście lat oznacza, że nic mnie nie obowiązuje? Że nikomu nie podlegam? Mam nagle zacząć szaleć i ma mi woda sodowa uderzyć do głowy?
To, by raczej oznaczało, że dorosłości we mnie za grosz.
Podlegam. Podlegam prawu. Zresztą odpowiedzialność prawną z wieku miałam i wcześniej. Tylko teraz już nie byłoby, że nieletnia...
Czy dam popalić rodzicom? Gdybym nagle zmieniła swoje zachowanie na nie wiadomo jak wulgarne to także nie świadczyłoby o dojrzałości. Tylko o tym, ze grałam grzeczniutką i chyba coś ze mną nie tak.
Ogólnie to dziwi.... Trochę śmieszy mnie zachowanie niektórych ludzi. "Przed" chowają się, że palą, piją, a "po" nagle dorośli i nie muszą? Czy to nie zabawne? Jak jeden dzień, data zmienia? Co im rodzice przecież mogą zrobić? Są dorośli! Nie muszą się ukrywać, mogą! O, patrzcie państwo! Pełnoletni, to może do sklepu alkohol kupimy? Zamiast poprosić "pana spod sklepu". Teraz mogą. Trochę żal mi się robi takich ludzi. Trochę przykre jest takie zachowanie. Nagłe "obrośnięcie w piórka". "O, co to ja nie jestem". Mówię jak własna matka :D.
Zresztą co naprawdę oznacza "dorosłość", "dojrzałość"?
Czy dojrzały jest ktoś komu uderza sodówka do głowy, kto robi głupoty, bo może, kto nie patrzy na innych, nie poczuwa się do odpowiedzialności, nie jest gotowy do uniesienia niepożądanych skutków własnych czynów, a i tak... robi to co może mu je zwalić na głowę?
W dorosłość wchodzi dojrzałość. Dorosłość nie istnieje bez dojrzałości. Jeśli nie jesteś dojrzały to jesteś dorosły tylko z daty. A to niewiele, prawda?
Zresztą czy jesteś NAPRAWDĘ dorosły nie mogąc się utrzymać? Mieszkając z rodzicami, którzy na ciebie łożą, bez pracy, bez możliwości utrzymania się z własnych środków? Jesteś dzieckiem. Nic się nie zmieniło. Podlegasz rodzicom. Jesteś pełnoletni i możesz robić co chcesz? Spakuj się, wyprowadź, przetestuj swoją dorosłość. Stać cię wgl. na mieszkanie? ;3 No właśnie.
Niektórzy są dojrzali przed osiągnięciem dorosłości. Inni nadawaliby się do produkcji pod tytułem "Dorosłe dzieci".
A ja?
Ja jestem dzieckiem. Zawsze słyszałam, że jestem dojrzała jak na swój wiek. A może to po prostu pozory tego, iż z natury jestem zazwyczaj spokojna(nie ukrywajmy, wszystko zależy od sytuacji. Są sytuacje i rzeczy, które sprawiają, że cały mój spokój ulatuje-choć nie zwykły być to w trakcie kontaktów z "dorosłymi".)?
Jestem dziecinna. Kocham huśtać się na huśtawce. Kocham się bawić. Lubię A&M(anime i mangę->najbardziej czytać mangę <3), Vocaloidy, a wczoraj(i dziś) wzruszyłam się przy "Pierrot"
(jeśli nie widzisz tłumaczenia, u dołu po prawej stronie koło trybika jest taka "chmurka", musi się zaświecić, by było je widać. Jest jeszcze wersja z głosem Miku, lecz trochę inne tłumaczenie... Cóż, komu się jaki głos podoba: <Miku-klik!>)... Czyż to nie dziecinne? Że w dziwnie smutny nastrój wprawia mnie choćby

Jestem nieodpowiedzialnym leniem, który nie nadaje się do pracy fizycznej i nie wie sam co ze sobą zrobić. Choć powinnam nie mam pomysłu na przyszłość. Wolałabym, by ktoś mi pomógł, pokierował mną...
Czasami myślę, że emancypacja kobiet poszła za daleko. Herezja, nie? :D Herezja wynikająca z zagubienia. Czasem, bym wolała, by dorośli zajęli się moją przyszłością. Wydali za mąż za kogoś miłego, dobrego, porządnego, a ja miałabym tylko zająć się domem i dziećmi. Oh, jak miło :D. Wiem, że to niedojrzałe podejście. Czemu? Kto chciałby wychodzić za mąż za jakiegoś nieznanego człowieka do którego nic się nie czuje, co?! Choć wtedy była inna mentalność pewnie, bym się buntowała i nie czuła specjalnie szczęśliwa. Pierwsza do emancypacji :D. Choć pomijając aspekt wyswatania z nie wiadomo kim opcja wychowywania dzieci i nie martwienia się o finanse wydaje mi się dość pozytywną. Nie ukrywajmy. Jako kobieta i tak będę musiała gotować, sprzątać i wychowywać. Więc chyba wolałabym nie pracować jeszcze gdzieś... Będąc w pracy strasznie, bym się martwiła o dzieci(dobra, stop, kto powiedział, że ty będziesz miała dzieci? >D). Czy to dziwne, że chciałabym mieć przytulny, ciepły i bezpieczny dom(z ogródkiem)? Bez martwienia się o pracę...
Bo tak szczerze jedyne co tak naprawdę mnie interesuje to... pisanie. Chciałabym to robić w przyszłości, lecz bądźmy realistami: nie wyżyłabym! Nie dość, że najpierw trzeba coś napisać(trochę czasu minie) to znaleźć kogoś kto się tym zainteresuje, wydać i... Znaleźć odbiorcę. Wydać jedno, sprzedać drugie...
Kurczę, no! Gdyby szło się z tego utrzymać mogłabym być nawet jakąś sekretarką! Q^Q Siedzieć, odbierać telefony, wypełniać papierki, przynieść kawę... To wcale nie brzmi tak strasznie^^'.
Tak, jak pewnie już zauważono jestem w... niczym nie jestem. Stoję i czekam na przewodnika. A tu czasu coraz mniej... W końcu samemu będzie wybrać drogę. Obym nie zbłądziła.
Potrzebowałabym stronki, gdzie można wpisać co się zdaje i jakie są po tym kierunki=-='. Istnieje coś takiego? :D Wpisujemy: WOS, angielski, polski, matematyka. Tak, bez historii.
Tak,moja dorosłość wcale nie maluje się kolorowo ;_;'.
Zeszłam z tematu. Chyba, choć niby się wiąże....
Tak patrzę na to i myślę... W pełni dorosła będę się czułą chyba dopiero wtedy, gdy będę się w stanie sama utrzymać... [i nie doprowadzić się do upadku-> utrzymać ład i porządek w życiu, czystość w mieszkaniu(najtrudniejsze xD) i... i może później się ustatkować? .///. Bezpieczna, ciepła, kochająca rodzina... Bez kłamstw, zdrad, cierpień, łez, patologii... Ot. Ha, marzenia. Choć może moje niepozytywne nastawienie jest uwarunkowane sytuacją? Cóż... Życzeń nie złożyła mi jedyna osoba, od której na życzeniach mi zależało. Tydzień minął bez przypomnienia, a z mnóstwem łez... Dobra, dobra, nie wyżalaj się, to  i tak bezsensowne, a nic ci nie pomoże. Ma cię po prostu nic nie obchodzić. Czy coś się stało czy nie stało ile można...]
Kurczę, piszę, piszę... Taki bezsens.
Koniec. Za niedługo idę do kina z przyjaciółką na "Piękne istoty". Ktoś był, jakieś opinie? :3

środa, 13 lutego 2013

Peeling skóry głowy


Co to jest wgl."peeling"?

Peeling to zabieg kosmetyczny polegający na złuszczeniu martwego naskórka. Ogólnie zabieg ten dzieli się na peelingi chemiczne i mechaniczne. Dokładniej?  Enzymatyczne, kwasami, a nawet kawitacyjne. Peeling ze względu na to jak daleko posuniemy się z usuwaniem dzieli się na powierzchniowy, średnio-głęboki i głęboki.
Celem zabiegu jest poprawa wyglądu i stanu skóry, a także zapobieganie np. wrastaniu włosków po depilacji.

To tak ogólnie. Peeling nóg jest najpopularniejszy, twarzy, dłoni... A skóry głowy? O nim jest jakoś cicho(choć można go wykonać w gabinecie kosmetycznym), więc może porozmawiamy właśnie o nim? :3

Po co taki peeling? Co on robi? I dla kogo jest?

Zdecydowanie dla każdego(jeśli nie ma żadnych medycznych przeciwwskazań).

Oczywistością jest usuniecie martwego naskórka. (czym innym jest łupież? Martwy naskórek. Chyba lepiej raz na jakiś czas sobie samemu tak zrobić i mieć problem z głowy.) i oczyszczenie skóry(jeśli kogoś swędzi główka to możliwe, iż właśnie przez zanieczyszczenie). Zabieg poprawia krążenie krwi i wnikanie składników odżywczych wgłąb włosa, nawilżenie skóry, reguluje pracę gruczołów łojowych(zapobiega przetłuszczaniu). Nie wykonany zbyt agresywnie zapobiega wypadaniu. Włosy po peelingu są uniesione i ma się poczucie czystości. Czego się spodziewać po nagłym pozbyciu się zanieczyszczeń, brudu... Odciążenie i ulga :D.


Czego możemy użyć?

Podstawowym przepisem jest cukier+szampon w stosunku 1:2 (2 łyżki szamponu i 4 cukru).
Można to jednak urozmaicić i użyć zamienników:
-cukier trzcinowy/brązowy
-kawa (zamiennie do cukru, pobudza)
-zmielone płatki owsiane (możliwe, że będzie trudniej je wypłukać)
-kasza jaglana
-kasza manna
-odżywka(zamiast szamponu)
-nabiał(zamiast szamponu-jogurt, śmietana, mleko-nawilżenie :D)
-żel aloesowy-łagodzi podrażnienia, działa przeciwzapalnie, regeneruje, nawilża(zamiast szamponu)
-żel lniany (zamiast szamponu)
-woda, napar ziołowy (dla wrażliwców zamiast szamponu)
-miód-nawilżacz
-glinka (rodzaj dobieramy samodzielnie)
-olejki eteryczne(uważajmy, niektóre mogą podrażnić. Najbardziej polecany jest olejek z drzewa herbacianego, wspominano o lawendzie i rozmarynie)
-spirulina (może podrażnić!)
-... (inne półprodukty)

Słyszałam o soli morskiej, acz ona kojarzy mi się bardziej z peelingiem ciała. Co do głowy nie jestem pewna, bo może przesuszać i podrażniać. Raczej nie polecam.

Pułapki?

-Częstotliwość: Peelingu nie należy wykonywać zbyt często, bowiem możecie osłabić cebulki i podrażnić skórę głowy. Raz na 2 tygodnie to w sam raz.
-"Siła"- nie trzyjmy zbyt mocno, bo osłabimy cebulki włosów
-Proporcjonalność-zbyt duża ilość cukru nie rozpuści się, a poskleja nam włosy. Także proszę o rozsądek w dodawaniu produktów i dokładne płukanie :3
-peeling z sodą.-powiedziałabym, ze jest to bardzo radykalne wyjście. Do szamponu dodajemy sodę. Peeling bardzo mocny...  Ja nie ryzykowałam i mówię: "Na własną odpowiedzialność!". Soda to soda.


Praktyka?

-Zwilżamy włosy i gotową mieszankę nie za mocno wmasowujemy we włosy prze parę minut. Spłukujemy.
-Możemy mieć problem z dotarciem z peelingiem do głowy. Praktyka czyni mistrza.
-Cukier daje dużo piany :D.

Przyznam, ze dawno go sobie nie robiłam i żałuję... Mój "przepis" to cukier(trzcinowy/brązowy+biały-mieszam), trochę kawy, szampon. Miodu chyba nie dodawałam... HM!^^'
Polecam. Pamiętajcie o proporcjach, zdzieraczy nie może być za dużo.

Ciekawostka: 

Peeling skóry głowy stosuje się przy kuracjach trychologicznych. Więcej? <Klik!>




Tak odchodząc od tematu. Pamiętacie jak byliście tak młodzi... 17/18 lat... Coś się zmieniło po osiągnięciu pełnoletności? Tak... Z czuciem waszym, odnoszeniem... Jakieś wspomnienia? Uczucia?
Bo to niby takie specjalne, wspaniałe, a... Może to ja jestem dziwna ._.".

poniedziałek, 4 lutego 2013

Aktualizacja na luty.

Nie, ja nie wiem dlaczego to xD. Kooovuu! *_* Jak ja kochałam tą postać. Zatęskniłam za "Królem Lwem". Trzeba znowu obejrzeć <3.

Styczeń:
1. Inne upinanie włosów jest lepsze. Ot, mniej cierpią przez noc i lepiej rano wyglądają, choć sprawić, żeby w miarę normalnie wyglądały to... 
2. Wykończyłam jantar. 
3. Zaniedbałam płukanki i siemię...
4. Zaniedbałam olejowanie. Olejowałam mało, ostatnio olejkiem z wiesiołka i rycyną(mieszanka).
5. Oszczędzanie wychodzi średnio. Wypad do sklepu, a shake dychę i cóż, kasa leci nawet jak nic sobie innego nie kupię. Trochę strata... Gdybym coś poza tym kupiła to mniejsza, a tak... Choć shake jest pyszny ^ ^'. I ta gorąca czekolada... po której robię się śpiąca <3.
6. Spinałam włosy w kucyk, acz w ostatnim tygodniu juz puściłam je wolno.
7. Potrzebuję drewnianego grzebienia z szeroko rozstawionymi zębami
8. Potrzebuję kremu! Nawilżajace do twarzy! Najlepiej z ziaji! Mój ukochany się skończył Q__Q". 
9. Wiecie, że będę miała aparacik na ząbkach? :D 
10. Stwierdziłam, że aktualizacji nie będzie co miesiąc. Czemu? Wróciłam do mycia włosów raz na tydzień. To mi w pełni wystarcza, acz... co może się zmienić w ciągu czterech myć, co? Teraz zastanawiam się co jaki czas powinna być ._.

Produkty, których używałam w tym miesiącu?

Od poprzedniego miesiąca nic się nie zmieniło.
1. Pierwsze "O".Beauty Formulas - Honey Treatment Wax - miodowy głęboko odżywiający wosk do włosów. Miałyście już z tym styczność?
2. "M": kończy sie, acz z kupiłam sobie już inny szampon... Także z barwy :3-> i nie wiadomo czemu jest go połowa, a tylko dwa razy zmieszałam -.~
3. Drugie O- Garnier, Odżywka do włosów zniszczonych `Awokado i masło karité`. Dalej ma zielone światło.
4. Ochrona:  "Joanna, Naturia, Odżywka z miodem i cytryną" i odrobinka 5-tki.
5. Olejowanie: olejku nie przelewałam, acz przyznam, ze nie chciało mi sie robić zdjęć xD. Olej rycynowy i z wiesiołka. Ciemne, małe buteleczki.
6. Wcierka=jantar. Skończyła się.

Włosy:

Chciałam zrobic porównanie, ale ani ja się nie umiem ustawić, żeby było równo ani w gimpie nie umiem dobrze wymierzyć, by ramiona z głową były na dwóch zdjęciach na tym samym poziomie. NIE DA SIĘ! Chyba, że ktoś wie jak i da mi instrukcję ;_;'.

Z dnia 28.01 po konfrontacji z czapką i szkołą :D. Jak zwykle... w cztery strony i każdy kręci się jak chce=_='.


Z racji tego, iż nie uważam, żeby moje włosy nagle sie tak połamały, a wcześniej tego kosmyku w moim kucyku nie było(pomijając, ze nieczęsto związywałam włosy->acz kiedy już to nic nie było, o! XD)... Coś chyba rośnie :3

Olejowanie: Olej z wiesiołka i rycyna
O-Honey Treatment Wax MIÓD Głęboko odżywiający wosk do włosów (Beauty Formulas)
M-Szapon barwa
O-Garnier, Odżywka do włosów zniszczonych `Awokado i masło karité`
Ochrona- olej arganowy (mamo, nie bij, wiem, że miałam go używać tylko do buzi >D)
Płukanka- siemię lniane
Stylizacja i ożywianie: brak.
Zdjęcia jak zwykle można powiększyć

Właśnie: mi się wydaje czy widzę(poza chaosem) jakiś tam blask? O-o'

Zamierzenia:

-Kupić oliwę z oliwek i z pestek winogron...Choć co do drugiej pewna nie jestem...
-Hm, sama nie wiem... O czesaniu już było. Może z dłuższym terminem uda mi się coś zrobić? :3
-Popracować nad soba w czasie ferii.-> fryzurki też xD. (ma ktoś pomysł na coś szybkiego, acz "dobrego"(ładnego itd...)? :3)
-Wrócić do siemienia! I płukanek...
-Gdzie można kupić stacjonarnie drewniany grzebień z szeroko rozstawionymi zębami? .__. Raz widziałam plastikowy. Od biedy i taki wezmę, acz...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...