Od producenta:
"Bogata emulsja typu woda w oleju o wysokiej skuteczności regeneracji naskórka i długotrwałym działaniu nawilżającym, bez kompozycji zapachowej"
Pudełeczka nie mam, wiec ciąg dalszy wezmę "kopiuj, wklep" z wizażu:
"Uzupełnia naturalną strukturę bariery lipidowej skóry. Intensywnie regeneruje i odżywia. Wyraźnie zmiękcza oraz uelastycznia naskórek. Ogranicza przeznaskórkową utratę wody. Zapobiega przesuszaniu skóry. Redukuje szorstkość naskórka. Poprawia jędrność i gładkość naskórka. Reguluje natłuszczenie skóry. Skutecznie łagodzi podrażnienia.
Skład: Aqua (Water), Hexyl Laurate, Isononyl Isononanoate, Lanolin, Cyclopentasiloxane, , Glycerin, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Gossypium Herbaceum (Cotton) Seed Oil, Squalane, Sorbitan Sesquioleate, Dimethicone, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Magnesium Sulfate, Sodium Hyaluronate, Cera Alba (Beeswax), Hydrogenated Castor Oil, BHA, Sodium Benzoate, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Citric Acid."
Składniki z "substancji czynnych" widzę... Alkoholu brak. Jak dla mnie skład nie jest zły :3
Z tubki:
Substancje czynne: wysokooczyszczona lanolina, skwalan, olej makadamia, olej bawełniany, kwas hialuronowy-fizjologiczny składnik palisacharydowy
Stosowanie:
Krem nanieść na skórę twarzy, szyi i dekoltu, delikatnie wklepać.
Ode mnie:
Cena i dostępność:Apteki... Cena na pewno nie przekracza 15 zł/50ml.
Opakowanie:
Plastikowana, acz dość solidna tubka z dobrą zakrętką.
Konsystencja i wydajność:
Wyciśnięta z łatwością kulka szybko się... rozłazi(zmienia w plamkę). Nie spływa, acz kremowi bliżej do płynnej niż stałej konsystencji. Nie trzeba dużo wyciskać, by pokryć produktem twarz. Raczej wydajny.
Zapach:
Spotkałyście kiedyś te zabawki co z glinki lepiło się zęby i różne inne rzeczy?
Ten produkt ma zapach tej "plastelino-glinki".
Efekty:
-Pozornie nawilża i wszystko jest ok.. Czemu pozornie? Raz na dwa dni na noc nic mi nie zrobiło, lecz gdy w weekend nałożyłam i na dzień i na noc... W poniedziałek podczas nakładania kremu buzia strasznie mnie piekła, choć nie wydawała się podrażniona. A nie jest to raczej efekt (sprawdzonego) kremu.
-powyskakiwało mi parę niespodzianek. Nic poważnego. Chciałoby się zrzucić na hormony, lecz jak wytłumaczyć to, że gdy przestałam używać zaczęły znikać bez żadnych eksperymentów?
Podsumowując:
-cena i dostępność +
-opakowanie +
-konsystencja +
-zapach 0
-efekty -
Czy kupiłabym znowu?
Nie.
Ziaja ma z reguły nawet dobre kosmetyki, szkoda, że się nie sprawdził ten u Ciebie :( jednak z serii klinika zdrowej skóry jeszcze nic nie używałam
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do Liebster Award Aniele :D
OdpowiedzUsuńWejdź se do mnie przeczytaj to się dowiesz :*
Będę cię kochać jeśli odpowiesz na te pytania <3
miałam ten krem, osobiście uważam, że całkiem dobrze nawilżał, jednak dla mojej mieszanej cery był za ciężki.
OdpowiedzUsuńja mam skore socha i mieszana dla mnie jest dobry
OdpowiedzUsuń