Szukasz?

piątek, 23 listopada 2012

Proteinowe zaniedbanie



Nie musicie oglądać xD. Tekst "boski" na swój sposób, jako tło nie jest złe^^'

Od początku:
Zauważyłam, że moje włosy są troszkę inne... Skręt trochę osłabł-spostrzeżenie od drugiego dnia z mleczkiem kokosowym-i są takie... bez wyrazu ._.'. Takie trochę pióreczka. Bezsilne.
Szybko wpadłam na pomysł dlaczego: olejowałam, używałam, odżywki, maski,mieszanki olejku ochronnego i odżywki b/s jako ochrony... Wszystko nawilżające. Tak, bo i odżywka i maska to nawilżający granat i aloes z alterry.
Brakło mi protein.
Wypytałam o Tesco w moim mieście-dotąd niezauważane-i w dniu mycia tam pojechałam. Maski Bingo na którą ostrzyłam pazurki... Nie było. Wróciłam do domu padnięta, położyłam się na chwilę i stwierdziłam, że jak nie  tak to inaczej. Czyli wracamy do początku przygody i sięgamy po... jajka! XD

Przepis:
-2 żółtka
-1 łyżka oliwy z oliwek
-2 łyżki nafty kosmetycznej
-1/2(na oko, pewnie mniej) łyżki olejku rycynowego)

Tak, to moja własna... Inwencja twórcza :D.
Chciałam dodać cytryny, lecz nie było. Chciałam dodać skrobi(mąki) ziemniaczanej- do zagęstnienia- nie znalazłam.
Wydawało mi się, że maska jest zbyt lejąca i spłynie mi z głowy(raz mi się zdarzyło), lecz przy nakładaniu okazało się, że na szczęście dobrze się trzyma.
Maskę nałożyłam na lekko zwilżone wodą i odżywką b/s włosy. Ot, skoro odżywka ułatwia olejom wnikniecie wgłąb włosa to czemu nie miałaby pomóc proteinom? Cóż, jeśli się mylę... Na pewno nie zaszkodzi :D.
Maskę nakładałam "łyżko-ręką". Z miseczki łyżeczka na rękę, z ręki na włosy ;3. Włosy zawinęłam w reklamówkę i ręcznik i czekałam 20 min.
Przyznam, że jak powąchałam maskę w miseczce... Może mam lekko spaczony węch, lecz zapach przywodził mi na myśl... kwiatu bzu. O_O'
Moje włosy po zdjęciu "ocieplacza" były sztywne jak strąki.(utwardzanie jajkiem :D) Na szczęście wystarczyło płukanie wodą i po efekcie. Włoski umyłam, poczekałam, aż wyschną, związałam i poszłam spać.
Ich wygląd się poprawił. Jak ktoś zwrócił uwagę są ciemniejsze niż przez ostatnie parę dni(farbowałaś? Są jakieś inne.) Moje włosy dalej są miękkie. Powiedzmy, iż skręt jest normalniejszy(nie taki bez sił), nie są to już takie nijakie piórka. Zbite loczki są gładkie, choć moja "puchowa chmurka" nad nimi trwa i trwa :3
Jutro jadę do innego miasta. Chcę BINGO! XD Może tam będzie :3.

4 komentarze:

  1. Ja też ostatnio zaniedbałam proteinki;/ Ale przynajmniej wiem jak wyglądaja gdy im ich brak;D
    Z jajcem musze zrobic maske w koncu;D

    OdpowiedzUsuń
  2. wypróbowałabym kiedyś, ale ze mnie taki leń, że mi się nie chce :C

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja mam odwrotnie, jakiś czas temu udało mi się przeproteinować włosy i teraz ratuję je ciągłym nawilżaniem i olejowaniem ;) proteiny od czasu do czasu oczywiście też są, ale w niezbyt dużych ilościach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bingo są w tych dużych Tescach i kosztują 7,5 sztuka ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...